Z pamiętnika założyciela Blue Knights
Historyczne wspomnienia Chucka Shumana, Prezydenta Blue Knights International (1974–75)
Początek
„Pewnego dnia w 1974 roku Ed Gallant wpadł na pomysł założenia klubu motocyklowego dla funkcjonariuszy policji z okolicy, żeby mogli razem jeździć. Zadzwonił do mnie (Chuck Shuman), żeby zapytać, co o tym sądzę. Byłem wtedy na służbie, w stopniu sierżanta, a do tego dobrze mówiłem i potrafiłem promować inicjatywy, więc Ed uznał, że nadaję się idealnie do pomocy przy takim przedsięwzięciu. Spotkaliśmy się na kawie w restauracji Black Knight w Brewer w stanie Maine i uznaliśmy, że założenie klubu motocyklowego dla funkcjonariuszy policji to świetny pomysł. Oczywiście najpierw musiałem nauczyć się jeździć motocyklem i zrobić prawo jazdy, więc kupiłem Yamahę 250 i zacząłem uczyć się jazdy z pomocą kilku znajomych.”
Pierwsze spotkanie
We trzech rozwiesiliśmy plakaty w lokalnych komisariatach policji i biurach szeryfów, żeby zobaczyć, kto byłby zainteresowany. Zaplanowaliśmy spotkanie w Posterunku Policji w Brewer. Poza mną pojawiło się siedem osób: Ed Gallant, Wayne LeBree, Mike Hall, Doug Minor (śp.), Joel Rudom (śp.), Chuck Gessner (śp.) i Bill Robinson (śp.). Porozmawialiśmy i ustaliliśmy kolejne spotkanie — tak to się zaczęło. Na drugim spotkaniu pojawiły się 23 osoby z Biura Szeryfa, Departamentu Kuratorskiego oraz policji z Bangor i Brewer.
Organizacja
Wiedzieliśmy, że musimy mieć statut. Bezskutecznie próbowałem dowiedzieć się, jak robiły to inne kluby. Na trzecim spotkaniu uznaliśmy, że potrzebne są nam zasady i statut, więc skonsultowałem się z prokuratorem okręgowym, a ten dodał, że powinniśmy zostać organizacją non-profit. Zdecydowaliśmy, że najpierw przeprowadzimy wybory.
Ponieważ dużo mówiłem i potrafiłem przemawiać, wybrano mnie na pierwszego prezydenta. Powołałem komisję do opracowania statutu i ruszyliśmy naprzód. Do tego czasu zdałem już egzamin na prawo jazdy motocyklowe!
- Wiceprezydent: Bill Robinson
- Sekretarz: Joel Rudom
- Skarbnik: Ed Gallant
- Rada Dyrektorów: Mike Hall, Chuck Gessner, Wayne LeBree
Od lewej: Mike Hall, Doug Minor, Chuck Shuman, Ed Gallant, Chuck Gessner, Joel Rudom Tożsamość klubu
Następnie potrzebowaliśmy nazwy. Szef policji z Brewer, Dave Koman, zaproponował Blue Knights, ponieważ była wtedy popularna policyjna audycja telewizyjna z George’em Kennedym. Potem uznaliśmy, że potrzebne jest logo. Ed Gallant znalazł starą tablicę z autostrady I-95, przechowywaną w magazynie dowodów rzeczowych w Brewer. Ja zamówiłem emblemat motocykla ze skrzydłami, taki, jaki nosili policjanci na motocyklach. Przekazałem go wraz z tablicą sierż. Johnowi Bryantowi, który był policyjnym grafikiem, i poprosiłem go, żeby narysował rycerza stojącego na tym motocyklowym kole i umieścił całość w znaku I95. Tak narodziło się nasze logo!
Kurtka
Stwierdziłem, że potrzebuję dobrej kurtki do jazdy, więc poszedłem do sklepu sportowego i znalazłem jasno niebiesko (bardzo podobną do dzisiejszych kamizelek) białą kurtkę sportową z długim rękawem za 12,95 dolara. Moja żona Chris przyszyła na niej nasze nowe logo i zaakceptowano ją jako klubową kurtkę Blue Knights.
Od lewej: Ed Gallant, Donna LaBree, Wayne LaBree, Charles Schuman
Motto
Na naszym pierwszym klubowym przejeździe prowadziłem kawalkadę dziewiętnastu motocykli. Jechaliśmy do Calais w stanie Maine, około 90 mil od Bangor. Podczas jazdy często patrzyłem w lusterko wsteczne i widziałem, jak dumnie i prosto chłopaki jadą. Zacząłem kończyć całą naszą korespondencję słowami Ride with Pride. Hasło się przyjęło — i tak już niemal przez 36 lat pozostało. Jestem z tego bardzo dumny!
Rozwój
Byłem wówczas sierżantem i rzecznikiem prasowym Policji w Brewer. Zorganizowaliśmy przejazd do Lucerne Inn i zaprosiłem prasę oraz telewizję. Historia została podchwycona przez UPI i AP i opublikowana w całych Stanach Zjednoczonych!
Pewnego wrześniowego dnia wezwano mnie z patrolu na spotkanie z dwoma policjantami z Massachusetts — Dickiem Delesdernierem z policji stanowej oraz Johnem Darrabą z policji w Brockton. Przeczytali o nas i przyjechali. Ich wizyta zbiegła się z naszym spotkaniem, więc wzięli w nim udział. Byli tak zachwyceni, że zostali ze mną dwa dni, a potem wrócili do Massachusetts i nagłośnili temat.
Razem z Wayne’em LeBree i Edem Gallantem odwiedziliśmy komisariat w Brockton — 74 funkcjonariuszy zapisało się i utworzyli MA I, a później powstawały kolejne oddziały. Wszystkie koszty pokrywaliśmy sami. Później założyliśmy też oddział w Newington, Connecticut. Poczta zaczęła napływać z całych USA i Kanady — listy, czeki i pytania, jak zakładać kolejne oddziały. W mojej piwnicy z pomocą córek odpowiadałem na każdy list.
Konwencja
Pierwszą konwencję zaplanowaliśmy w Squaw Mountain Inn w Greenville (Maine) w lipcu 1975. Wziąłem z banku pożyczkę 1000 USD i zamówiłem koszulki oraz bluzy z logo — wyprzedały się w półtora dnia. Na konwencji pojawiło się 170 uczestników wraz z rodzinami; para z Waszyngtonu przyjechała aż z drugiego końca kraju. Redaktor magazynu Road Rider przygotował artykuł i zdjęcia.
1975 — międzynarodowy zasięg
To miał być rodzinny klub dla funkcjonariuszy policji i mam nadzieję, że tak pozostanie. Kolor niebieski zawsze był naszym kolorem — kamizelki, kaski i inne elementy. Nie wiem, jak to się stało, że niektórzy przeszli na czarne barwy. Jesteśmy Blue Knights i pozostajemy dumni.
Refleksja
Jestem po prostu 73-letnim facetem, który obserwuje rozwój klubu. Gdy trzech z nas wydawało wszystkie swoje pieniądze, nie przypuszczałem, że organizacja urośnie do rozmiarów z własnym biurem i personelem. Spotkałem wielu wspaniałych ludzi i wciąż jestem do dyspozycji. Kilka lat temu wysłałem moją oryginalną kurtkę Blue Knight do biura międzynarodowego, ale poprosiłem ich, aby mi ją odesłali, żebyśmy mogli zrobić zdjęcia i pokazać wszystkim, jak to się zaczęło… Reszta jest historią.
Home of the Blue Knights